sobota, 6 lutego 2016

kiedy wylądowałyśmy w szpitalu i zostałyśmy podłączone pod kroplówkę tylko jedna myśl zaprzątała mi głowę. co do licha mam zrobić, żeby mój roczny łobuz usiedział na miejscu przez tyle czasu?! w tym momencie na ratunek przyszły nam klocki i sorter. to jedne zabawki, które zainteresowały Lenkę na dłużej niż 5 minut. oczywiście trochę czasu jej zajęło zanim nauczyła się trafiać w odpowiednie dziurki, klockami które do nich pasują. do dziś ma z tym mały problem, ale rozpiera mnie duma gdy widzę to zadowolenie na jej buźce. ta radość w oczach dziecka kiedy coś im wychodzi. nie do opisania. 











dzisiejszy ranek spędziłyśmy tak. Lenuszka wyciągała i wkładała klocki do woreczka. była nimi bardzo zainteresowana i dość długo bawiła się w ten sposób. polecam mamą "chować" poszczególne zabawki i wyciągać po około 3 dniach. radość i zaciekawienie jest, za każdym razem takie jak przy nowej zabawce ;)

ogrodniczki Szarelove
żółwik i woreczek Lullalove

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz