środa, 24 czerwca 2015

chce, ale nie chce

już od około 5 miesiąca, zaczęliśmy pokazywać małej nowe smaki. nie tylko mleczka mamusi. zdecydowaliśmy się na ten krok, ze względu na zachowanie małej podczas naszego posiłku. kiedy tylko jedliśmy, Lenka wyciągała rączki i otwierała buźkę. serce mi się krajało, gdy patrzała na mnie tymi maślanymi oczami. dla nas był to wystarczający znak, by zacząć pokazywać jej nowy świat smaków. na pierwszy rzut poszła marchewka. mała pluła dalej niż widziała. za jakiś czas spróbowaliśmy znów z takim samym skutkiem. następnym razem spróbowaliśmy z groszkiem, ziemniaczkami, brokułem, bananem, jabłuszkiem.. oczywiście nie wszystko na raz. powoli małymi kroczkami. szło nam coraz lepiej. niestety niedawno złapało nas choróbsko.. wszystko skończyło się antybiotykiem. w między czasie podawałam małej Cebion. na łyżeczce.. i tu zaczęły się schody. Lenuszka nie lubi go krótko mówiąc. od tego czasu gdy tylko widzi łyżeczkę zaciska buźkę i ją odwraca. wszystko było by okej. poczekalibyśmy troszkę.. spróbowali za jakiś czas znów. niestety ostatnio ją usypiając usłyszałam jak burczy jej w brzuszku! postanowiłam, że tak nie może być. moje dziecko nie może chodzić głodne! pomyślałam "spróbujmy z BLW". wiem, że to nie jest tak chop siup. maluchy najpierw więcej wyrzucą na ziemię niż zjedzą. tylko w tym problem, że u nas kompletnie nic nie trafiło do buźki..





 a jak tam u was drogie mamy z jedzeniem waszych maluchów? gotujecie same czy raczej stawiacie na słoiczki?

ściskam, Marta.

4 komentarze:

  1. U Nas na początku słoiczki, potem sama zaczęłam gotować. Od czasu do czasu podałam słoiczek jeszcze. Z Wikusia nie mam problemów z jedzeniem. Teraz ma 15 miesięcy i je już sama łyżeczka. Buziaki powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sloiczki małej niestety nie smakują. Ale jakoś mi to bardzo nie przeszkadza :) już jest coraz lepiej :)

      Usuń
  2. Hejka :) my podajemy słoiczki i Mikołaj bardzo lubi. Ostatnio rano na sniadanie robie kaszke bobovity- kleik ryzowy. Moze to Lence zasmakuje, bo to mleczna potrawa. A co do lyzeczki- moj Mikołaj był przyzwyczajony, bo od 1 mż podawałam nią kropelki na kolkę, z cebionem tez nie było problemu. Sprobuj moze podac na lyzeczce Twoje wycisniete mleczko- moze to ja przekona? Ściskam, Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety to nie pomaga :D kaszki też są dla niej 'ble'.. Ale z dnia na dzień idzie nam coraz lepiej z BLW! Coś czuje, ze kryzys jedzeniowy powoli się kończy :)

      Usuń